Biała Dama z Kórnika

Czytelnia, Historia

Teofila z Działyńskich Szołdrska-Potulicka

właścicielka Zamku w Kórniku (ur. 28 grudnia 1714 w Kórniku, zm. 26 listopada 1790 w Kórniku)

Wybitna przedstawicielka rodu Działyńskich, która w czasach ogólnego upadku gospodarczego Polski doprowadziła majątek kórnicki do rozkwitu.

Znana jako „Biała Dama” – duch z portretu na Zamku w Kórniku

Jedną ze wspanialszych postaci w dziejach Kórnika była Teofila z Działyńskich Szołdrska-Potulicka. Kobieta niezwykle zaradna, a choć nie była pierwszą tak przedsiębiorczą postacią w rodzie Działyńskich, ale była KOBIETĄ !!! W tamtych czasach, w których rządzili światem mężczyźni, trzeba było być specjalnie niezwyczajną – by samodzielnie rozwinąć majątek, by ludzie żyjący wokół szanowali Cię nie tylko za szyk, czy urodę oraz by nie być zapamiętaną jako awanturnica.

Początki jak zwykle bywają niełatwe. Dobre życie wymaga hartowania, więc trzeba być nastawionym – świadomie bądź nie – na wysiłek i pozytywnie korzystać z momentów sprzyjających.

Teofila Działyńska była córką Zygmunta Działyńskiego, (który po ojcu i dziadku już posiadał Kórnik) oraz Teresy z Tarłów. Wczesne dzieciństwo spędzała więc w Kórniku i Runowie Krajeńskim.
W Kórniku zapamiętano ją jako dobrodziejkę. Ale i Runowo Krajeńskie musiało być jej bliskie i dobrze też ją tam zapamiętano, o czym sądzimy dlatego, że jedyny wizerunek Teofili Działyńskiej (obecny kórnicki portret Białej Damy), po wiekach, Tytus Działyński sprowadził właśnie z runowskiego kościoła.  W jego czasach, tamtejszy pałac był już ruiną, a wielki portret zachował się w świątyni, dzięki ludziom, którzy uważali, że jest ważny, że należy dla potomnych zachować wizerunek Działyńskiej.

Wczesnego dzieciństwa Teofili nie znamy. Wiemy, że jej rodzice umarli wcześnie. Jako 10-latka, była już sierotą.

Szczęściem w nieszczęściu dla niej i okazją od losu było pokrewieństwo. Jej matka do rodziny  Tarłów trafiła z królewskiego domu Wiśniowieckich, więc kuratelę nad małą Działyńską objęła księżna Teofila z Leszczyńskich Konarzewska Wiśniowiecka – a to była Wielka Pani swoich czasów … Nie wiemy tego, ale może nawet kórnicka Teofila, to właśnie po tej damie otrzymała swoje imię !? Dwie rodziny królewskie nad jednym imieniem, ogromne majątki i wielkie serce … tak zapamiętano księżnę Teofilę Wiśniowiecką. Uposażała klasztory, fundowała kościoły – np. piękne sanktuarium na Górze w Gostyniu, to istniejący do dziś przykład jej dzieła. Miała ona wiele córek, więc Teofila Działyńska chowała się wśród swoich, jak mała księżniczka. Ta książęca opieka mogła sprawić, że otrzymała najlepsze z możliwych wykształcenie, obycie na dworach wielkiego świata, szerokie horyzonty tak w relacjach społecznych jak i politycznych, no i pewność siebie w podejmowaniu decyzji biznesowych.

Osiemnastoletnią Teofilę wydano za mąż, w 1732 roku, za Stefana Szołdrskiego, starostę łęczyckiego, z którym miała syna Feliksa (ur. 30.05.1736 roku). Stefan Szołdrski zmarł jak ich syn miał niecałe dwa lata. Feliks natomiast, z czasem, wyrósł na porządnego człowieka, przedsiębiorczego, który założył nieopodal Poznania, do dziś urokliwe miasteczko, Nowy Tomyśl. Zmarł jednak bezdzietnie, a cały swój majątek (w tym Kórnik) zapisał stryjecznemu wnukowi Wiktorowi Szołdrskiemu. Od rodziny Szołdrskich jednak, w późniejszych latach, na powrót wyprocesowali majętność kórnicką Działyńscy.
Kilkanaście lat trwało zanim w życiu Działyńskiej Szołdrskiej pojawił się kolejny mąż, Aleksander Hilary Potulicki, od którego była starsza o 8 lat i majętniejsza. Rozwiodła się jednak z nim po kilku latach (pewnie chłop nie dał rady inteligentnej, błyskotliwej, przedsiębiorczej, dynamicznej arystokratce wychowanej wśród książąt, na dodatek zamożnej, która dzielić się majątkiem nie chciała… pewnie musiała być przy tym powabna i wokół niej bywało wielu mężczyzn zajmujących się interesami, polityką, rzemiosłem, czy handlem – to drażni mniej rozgarniętych facetów … a w tamtych czasach prawdopodobnie jeszcze bardziej) Wiele plotek narosło wokół Potulickiej, które trudno dziś weryfikować. Na pewno jednak kochała piękno, żyła pełnią – na miarę możliwości, a że stworzyła ich sobie bardzo wiele, musiała więc płynąć w niej krew tak gorąca, jak szlachetna, a dorosnąć do jej miary nie było łatwo. Takim kobietom i dziś trudno jest chyba znaleźć odpowiednio równego partnera.

Resztę życia, więc Działyńska spędziła sama z sukcesem doprowadzając majętności swoje do rozkwitu, mimo że czasy były wojenne, więc skomplikowane.

Teofila z Działyńskich primo voto Szołdrska secundo voto Potulicka przebudowała siedzibę kórnicką. Za jej sprawą, zamek stał się mniej rycerski, a bardziej reprezentacyjny, barokowy. Pod barokowym pałacem, stworzyła wielki barokowy ogród i park sprowadzając doń nawet egzotyczne rośliny i zwierzęta. Fragment parku zobaczyć można w tle portretu Białej Damy.

Do swoich miast (Kórnika, Bnina,…) zaprosiła osadników z księstw niemieckich (dobrych gospodarzy) i rzemieślników. Wojny wyludniały okolice, więc ludzie byli potrzebni. Wojny też umożliwiały rozwój interesów. Teofila uznała, że warto zająć niszę wyrobów sukienniczych. Jej ziemie bowiem nadawały się pod uprawy roślin włóknistych. Na pastwiskach hodowała owce na wełnę … podobno też, sprowadzone z daleka jedwabniki wytwarzały dla niej surowiec na delikatny jedwab.

Do Kórnika ściągnęła więc też rzemieślników żydowskich, słynących z wyrobu tkanin, a ich inne kontakty wykorzystała do handlu. Z czasem też żydowscy bankierzy byli jej doradcami. Podejrzewać można, że żydowska familia Poznańskich najpierw pojawiła się w Kórniku zanim trafiła (na dobre tworząc potęgę biznesową) do Łodzi. Żyd o nazwisku Poznański bywał u niej, co oburzało nawet probostwo kórnickie.

Teofila Działyńska stawiała wiatraki do mielenia mąki, budowała jazy, kanały, by hodować ryby, a co najistotniejsze, to oczynszowała ludność swoich majętności. To od razu spowodowało napływ chłopów, uciekinierów z sąsiednich majątków szlacheckich, które długo jeszcze traktowały poddanych jak niewolników, według feudalnych zwyczajów. Widać Potulicka z Działyńskich nie bała się okolicznych sąsiadów.

Dbając o swoich poddanych, przebudowała kościół katolicki w Kórniku, gdzie znajduje się jej grobowiec. Postawiła też zbór protestancki w Bninie, a małą synagogę rozbudowała, bo i nacja żydowska, za zasługi, mogła liczyć na hojność kórnickiej Pani. Każdy niegłupi a zdolny i pracowity w jej dobrach mógł znaleźć odpowiednie dla siebie zajęcie i wyznawać swoją wiarę bez przeszkód.

W jej czasach w Kórniku stanął ratusz. Bnin dostał piękniejszy niż miał. Wielorakie rzemiosło kwitło, by zaspokajać rosnące potrzeby coraz zamożniejszych obywateli, a Teofila zarządzała całością rozszerzając obszar swojego władztwa.

Do dziś po Działyńskiej, poza obrazem, pozostało wiele pięknie pisanych przywilejów dla cechów mieszczańskich, na których kładła pewnie swoje ręce i przykładała pieczęci.

Po takiej Pani musi pozostać też wspomnienie, więc wiszący w Kórniku do dziś portret Teofili i legendy z czasów jej panowania, rozbudziły wyobraźnię potomnych. Nie może być, że ktoś, kto tyle energii, pracy i serca włożył w stworzenie działa kórnickiego, odszedł, by nie powracać czasami, aby osobiście sprawdzić, czy pracy jego życia ktoś nie roztrwonił, nie zmarnował.

Patrząc na zaangażowanie jej następców na Kórniku, widzimy że dopilnowała swego. Tytus hr. Działyński – kolejny wielki Działyński – odnalazł i za remont kościoła w Runowie Krajeńskim sprowadził jej portret na ponownie przebudowany przez siebie zamek. Jego następcy, więc w obliczu Białej Damy, dochowywali wierności i dokładali na miarę czasów do kultury, fortuny i splendoru majętności kórnickiej. Zamek, park i kawał ziemi zachowały się do dziś i służą nam wszystkim Polakom.

Biała Dama zaś, jeśli czasem wychodzi z obrazu i spotyka nocą swojego czarnego rycerza, to nie straszy, nie przeraża odwiedzających posiadłość. Dopóki więc szanujemy swoją historię i dzieło przodków naszych, nie powinniśmy obawiać się duchów poprzedników naszych, a czasem wręcz przyjść i rozmawiać z nimi. Dzięki temu możemy stać się spadkobiercami ich pracy, życiowej mądrości i może uda się nam dodać coś wartościowego do tego, co oni nam pozostawili.

 

Wpis powstał dzięki współpracy z Fundacją Zakłady Kórnickie i Biblioteką Kórnicką PAN, z której zbiorów pochodzi załączony wizerunek “Białej Damy”

              

Polecane artykuły

Władysław hr. Zamoyski – Pan z Wielkopolski – władca Tatr

Władysław hr. Zamoyski – Pan z Wielkopolski – władca Tatr

Dokument historyczny, pokazujący człowieka oraz to, co zrobił. Bez widowiska, które bywa interesujące, ale zwykle prezentuje tylko jakąś wizję, nie dotykając prawdy. Tu ważne są dokumenty i bohater — trudny, bo o chwałę niedbały, który zostawił nam wszystko, co miał, siebie zaś skrywając.

czytaj dalej
Powstanie Wielkopolskie – Zdobycie Ławicy

Powstanie Wielkopolskie – Zdobycie Ławicy

Film dokumentalny o najważniejszej bitwie Powstania Wielkopolskiego w okolicach Poznania w nocy z 5/6 stycznia 1919 roku. W wyniku tego zwycięstwa Polacy zdobyli na lotnisku w Ławicy i Winiarach większą ilość sprzętu lotniczego w postaci rozmontowanych i zakonserwowanych samolotów bojowych. Stały się on wkrótce zaczątkiem polskiego lotnictwa.

czytaj dalej
Polska Kokarda Narodowa

Polska Kokarda Narodowa

W symbolice międzynarodowej najważniejszym znakiem identyfikującym państwo w gronie innych jest herb państwowy. Herb to znak utworzony z godła umieszczonego w polu tarczy herbowej.

czytaj dalej
5
2
1
3